przepis Kwestia Smaku
Wyłamałam się ze Świątecznej tradycji pieczenia piernika - nie było w tym roku ani nastroju ani chęci. Postanowiłam go jednak czymś zastąpić i wnioskując po zapachu chyba mi się udało.
Przepis wpadł mi w ręce właściwie sam - brzmiał bardzo ciekawie, więc uznałam, że spróbuję. Ucieszyłam się bardzo z dodatku suszonych śliwek uwielbianych przez moją babcię - ciasto dedykowane jest specjalnie dla niej!
W przygotowaniu nie było nic szczególnego - w gruncie rzeczy brownie, jak brownie, tylko pachnące pięknie korzenną przyprawą do piernika. Schody zaczęły się przy pieczeniu. Przepis twierdzi, że 32 minuty, a ciasto dalej właściwie płynie. Ja wiem, że brownie to delikatne ciasto, które właściwie z założenia powinno wychodzić z zakalcem, ale to już była przesada. Dodałam więc kilka minut więcej, wyszło fajne. Jednak po wystudzeniu gdy nakładałam polewę czekoladową odkryłam, że jest dość twarde. Istnieje więc szansa, że przesadziłam w drugą stronę. No ale cóż - jutro się okaże, a tymczasem zachęcam Was do pieczenia! Do Wigilii zostało jeszcze kilka godzin, a jedno ciasto więcej na pewno nie zaszkodzi.
Ocena dania - ??
Cena dania - 10-20 zł



















































