przepis Mała Cukierenka
Świąteczne wypieki ruszyły. Pierniczki jak wiecie mam już gotowe, a nawet ozdobione, jednak nie samymi pierniczkami człowiek żyje. W tym roku znów zostałam wybrana do upieczenia wszystkich ciast. Zdecydowanie nie narzekam, bo cały dzień spędzony w kuchni na gotowaniu czy pieczeniu to dla mnie sama frajda (szczególnie gdy do wyboru mamy sprzątanie mieszkania hihi).
Maraton kuchenny zaczynam w tym roku od makowca. W moim domu od zawsze robiony jest on na kruchym spodzie z proporcją ciasta do maku zdecydowanie na korzyść tego drugiego. Rolada makowa nie jest prawdziwym makowcem, bo masy makowej jest zdecydowanie za mało! Przyznaję się jednak, że nigdy sama maku nie kręciłam, nie mieliłam i nie gotowałam. Wybór puszek z masą makową w sklepach jest ogromny, a ich zawartość naprawdę pyszna. Nie widzę dlatego powodu dla którego mam sobie sama na własne życzenie dokładać pracy.
Poszukując przepisu na makowiec zależało mi więc głównie na znalezieniu odpowiednich proporcji na kruche ciasto zajmujące całą wielką blachę z piekarnika. Dodatkowo - tata jak zwykle zażyczył sobie, żeby na makowcu nie było kruszonki, ani bakalii tylko tradycyjna kratka, taka jak za czasów jego dzieciństwa. Z tego powodu dodałam o połowę więcej składników na ciasto. Oczywiście przypomniałam sobie o tym w ostatnim momencie, dlatego na zdjęciach waga wskazuje oryginalne proporcje.
Wyrabianie ciasta było MORDĘGĄ! 750 g mąki i do tego kolejnie dużo innych rzeczy. Po zagnieceniu musiałam chwilę odpocząć, bo się serio namachałam! Wystawiłam wszystko na balkon (traktowany w zimę jako lodówka) na pół godziny. Później poszło już w górki - wyłożyć blachę, nałożyć masę makową i zrobić kratkę. Aaaaale NIESPODZIANKA! Kratki nie ma i nie będzie, są za to gwiazdki, które nadają ciastu zdecydowanie bardziej świątecznego nastroju. Oczywiście okazało się, że ciasta wyszło zdecydowanie za dużo, dlatego z reszty upiekłam kruche ciasteczka dla narzeczonego, który za pierniczkami nie przepada, a chcę żeby miał co chrupać w Święta! Po kształcie przeze mnie wybranym nietrudno się z resztą domyślić, że ciastka są spersonalizowane specjalnie dla niego <3
Co do smaku, ocena będzie dopiero jutro, gdy po kolacji Wigilijnej siądziemy do słodkiego obżarstwa (bo jest odpust od diety, jej!).
Ocena dania - ??
Cena dania - 10-20 zł (zależy od ceny maku)
SKŁADNIKI:
- 500g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 250g masła
- 180g cukru
- 2 opakowania cukru wanilinowego
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 4 żółtka
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
PRZYGOTOWANIE:
Mąkę wymieszać z cukrem, cukrem wanilinowym i proszkiem do pieczenia. Dodać poszatkowane masło i przez chwilę rozcierać palcami. Dodać żółtka, śmietanę i szybko zagnieść ciasto (jeśli będzie za suche, dodać jeszcze trochę śmietany). Ciasto zawinąć z folię i wstawić na 30 minut do lodówki.
Blaszkę o wymiarach 25x40cm wyłożyć papierem do pieczenia (blaszkę można posmarować najpierw masłem i dopiero wtedy wyłożyć papierem, będzie dobrze przylegał). Schłodzonym ciastem wyłożyć spód blaszki i ponakłuwać je widelcem.
Masę makową wyłożyć na ciasto w blaszce i wyrównać. Piec w temperaturze 180oC na funkcji góra-dół przez około 60 minut. Piekłam na najniższym poziomie piekarnika. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia.
CIASTECZKA - 12 minut w piekarniku nagrzanym na 170 stopni
CIASTECZKA - 12 minut w piekarniku nagrzanym na 170 stopni
Jeśli ktoś z Was chciałby jednak przygotować makowiec od postaw, z masą makową włącznie, załączam link do przepisu z którego korzystałam: PRZEPIS - MAŁA CUKIERENKA











Brak komentarzy:
Prześlij komentarz