piątek, 4 marca 2016

Mus czekoladowy z owocami leśnymi

przepis Pawła Małeckiego

Dziś piątek. Piątek oznacza weekend, a weekend oznacza początek mniejszych lub większych grzeszków. W moim wypadku grzeszki te, nie dotyczą jednak imprez i drineczków, a raczej słodkości i czekolady. Ooooj tak - czekolada jest moją słabością. Z tej właśnie okazji, a także dlatego, że Asia wpadała na ploteczki postanowiłam zrobić lekki deserek. Piekarnik zajęty był musaką, więc wybrałam taki nie wymagający pieczenia - mus czekoladowy! 

W oryginalnym przepisie słodkość musu przełamana była dodatkiem malin, ja jednak takowych nie posiadałam. Postanowiłam więc użyć mrożonych owoców leśnych. W końcu maliny też tam były... Sądziłam, że rozmrożenie owoców będzie najgorszym etapem przygotowań. Okazało się jednak, że to była pestka w porównaniu z żelatynową zabawą. Zgodnie z przepisem najpierw namoczyłam ją w zimnej wodzie, a gdy zaczęła być mi potrzebna rozpuściłam w mikrofalówce. Problemem okazał się jednak zbyt długi czas podgrzewania. Cała mikrofalówka była w ciepłej, kleistej mazi... Zamiast więc szykować deser wzięłam się za sprzątanie. Jako, że jest to zajęcie przeze mnie szczerze znienawidzone i którego unikam jak tylko mogę doprowadzenie kuchni do porządku zajęło mi co najmniej dłuższą chwilę. Podjęłam więc próbę numer dwa i do żelatyny dolałam wrzątek zamiast zimnej wody. To też nie zakończyło się sukcesem, gdyż żelatyna zamiast grzecznie się rozpuścić wytworzyła nieapetyczne, klejące się do łyżki i do miski gluty. Coraz bardziej zła i zdesperowana spróbowałam jeszcze raz. Wsypałam do miseczki łyżeczkę żelatyny. Zalałam zimną wodą. Chwilę poczekałam, żeby całość spokojnie się namoczyła. Włożyłam na 10 sekund do mikrofalówki, wyjęłam i pomieszałam. Włożyłam na kolejne 10 sekund, wyjęłam i pomieszałam. Po trzech lub czterech takich powtórzeniach oceniłam, że jest ona w wystarczającym stopniu rozpuszczona abym mogła dodać ją do owoców. Dla tych którzy z żelatyny nigdy nie korzystali dodam tylko, że ma ona niestety dość charakterystyczny zapach. Znika on po dodaniu jej do potrawy, samodzielnie natomiast pachnie okropnie, więc moje zniesmaczenie rosło z minuty na minutę... Na szczęście resztę udało się przygotować bez większych przygód. Powiem więcej - przepis zakładał powstanie 4 porcji, mnie udało się wytworzyć 5. Może po prostu bardziej oszczędnie rozkładałam owoce i czekoladę do kieliszków... Całość włożyłam do lodówki na jakieś 2 godziny żeby wszystko się ładnie schłodziło i stężało. 

Po odpakowaniu z folii i posypaniu kakao zabrałyśmy się z Asią do degustacji. Smakowo wyszło bardzo fajne - nie za słodkie, delikatne, o konsystencji musu, a nie kremu i przełamane smakiem leśnych owoców. Jednak sama faktura musu była dość nietypowa. Nie był on gładki jak krem, nie miał on bąbelków powietrza jak kupowane w sklepach lub restauracjach musy, ale miał... miał grudki. Nie mam pojęcia skąd się tam wzięły i w żaden sposób nie przeszkadzały one przy jedzeniu, były jednak zaskakującą niespodzianką, nad eliminacją której będę musiała popracować. Całość jednak oceniam bardzo pozytywnie, bo poza moimi żelatynowymi niepowodzeniami, przygotowanie trwało koło 15 minut!



Ocena dania - 6/10 - łatwy i smaczny, na gusta mego narzeczonego za mało słodki
Cena dania - około 20 zł (4 duże, 5 średnich porcji)


SKŁADNIKI:


  • 100 g świeżych (lub mrożonych) malin lub innych leśnych owoców
  • 15 g cukru pudru
  • 3 g żelatyny
  • 20 g wody
  • 200 g śmietanki 30%
  • 2 żółtka
  • 100 g czekolady (mlecznej dla słodszego deseru lub gorzkiej dla mniej słodkiego)

PRZYGOTOWANIE:
Żelatynę moczymy w zimnej wodzie. Maliny mieszamy z cukrem pudrem i miksujemy. Namoczoną żelatynę rozpuszczamy – można to zrobić w kuchence mikrofalowej lub w rondelku: należy wolno podgrzewać, cały czas mieszając, aż żelatyna całkowicie się rozpuści. Rozpuszczoną żelatynę łączymy z malinami. Tak przygotowany mus malinowy wlewamy na dno pucharków. Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy. W osobnej misce ubijamy żółtka. Czekoladę mleczną łączymy z deserową, a następnie rozpuszczamy w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej. Potem śmietankę łączymy z ubitymi żółtkami oraz lekko ostudzoną, rozpuszczoną czekoladą i dokładnie mieszamy. Tak przygotowanym musem zalewamy maliny w pucharkach. Pucharki z deserem wkładamy do lodówki na mniej więcej 30 minut. Przed podaniem desery delikatnie posypujemy kakao i dekorujemy świeżymi malinami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz